2 lata po głośnym i niekoniecznie klasowym rozstaniu z Tarją Turunen, Nightwish zaprezentowali światu pierwszy studyjny album z nową wokalistką. Anette Olzon nie mogła zastąpić Tarji w skali „1:1” – inne umiejętności, inna charakterystyka śpiewu. Tak samo nieco inaczej musiał (?) zacząć grać zespół, który zrobił kolejny krok w stronę muzyki filmowej. A przy okazji bez ogródek wyjaśnić sobie z panią Turunen kilka niedokończonych spraw. Czytaj dalej
Muzyka
Tum tum, tum, Tum tum tum, Tum
„Once” – piąty album studyjny Finów z Nightwish. Stworzony w tym samym co poprzedni składzie, a jednak w kwestiach personalnych znaczący – ostatni nagrany z Tarją Turunen w roli wokalistki. Do świetnej muzyki doszły teksty, które sporo na znaczeniu zyskały po rozstaniu muzyków. W świetle późniejszych losów zespołu, „Once” można potraktować jako ultimatum i zapowiedź. I wewnętrznego rozłamu i muzycznego kierunku, w którym Nightwish podąży. Wsłuchajmy się bliżej. Czytaj dalej
Połącz ciężkie metalowe granie z emocjonalnymi tekstami i teatralno-operowym wokalem – otrzymasz metal symfoniczny. Niekwestionowanymi mistrzami tego (pod)gatunku są Finowie z Nightwish. Czwarty album studyjny, przy okazji którego doszło do korekty w składzie grupy, potwierdził silną pozycję zespołu na rynku. Zmienił się też nieco ogólny klimat, jest bardziej poważnie, smutno, depresyjnie. „Century Child” zabiera słuchaczy w mroczne zakamarki ludzkiej duszy. Czytaj dalej
Drugi album fińskiego zespołu zdefiniował i określił styl prezentowanej przez Tarję Turunen, Tuomasa Holopainena, Jukkę Nevalainena Emppu Vuorinena oraz Samiego Vänskä’e – metal symfoniczny. Na trzeciej płycie Finowie poszli jeszcze dalej i głębiej w stronę mocnego grania, które przyniosło im sukces, popularność i międzynarodowy rozgłos. Warto wybrać się razem z Nightwish w tę muzyczną podróż. Czytaj dalej
Drugi album studyjny Nightwish był przełomowym krokiem dla fińskiej grupy. W porównaniu z „Angels Fall First”, wydany w 1998r. „Oceanborn” ma zdecydowanie ostrzejszy i bardziej wyrazisty charakter. W linii muzycznej, na szali power metal-operowe serenady tym razem zdecydowanie przeważa ciężkie granie, choć wokalistka Tarja Turunen wciąż śpiewa niczym żywcem wyjęta z „Traviaty” czy innej „Carmen”. I takie rozłożenie akcentów sprawdza się świetnie. Wręcz genialnie. Czytaj dalej
Muzyka podobno łagodzi obyczaje. Obserwując falę „hejtu” na niektórych młodocianych i nastoletnich wykonawców w sieci, powiedzenie jest wybitnie nieaktualne. Na ważności nie straciło chyba tylko „dla każdego coś miłego”. W erze internetu trudno nie znaleźć takiego gatunku, zespołu, stylu, który nie miałby żadnego miłośnika. Można też odkryć naprawdę fascynujące mieszanki. Macie ochotę na cięższe brzmienia i operowe klimaty? Proszę bardzo – Nightwish spełni wszystkie oczekiwania i przeskoczy je kilkukrotnie. Czytaj dalej
To, co na wielkim ekranie robili sobie wzajemnie Grecy i Persowie, waszym zmysłom zafunduje niniejsza ścieżka dźwiękowa. Oprawa muzyczna do filmu „300: Początek Imperium” to mieszanka bliskowschodniej muzyki etnicznej, epickich orkiestrowych popisów i ciężkiego grania z domieszką elektroniki. Efekt -> wybuchowa kompozycja, na odpowiednio silnym sprzęcie gotowa rozszarpywać na strzępy bębenki i wyrywać włoski z dłoni – ku niezmiernej uciesze słuchacza. Czytaj dalej
Emocje związane z premierą filmu „Hobbit: Pustkowie Smauga” wprawdzie już dawno za nami, jednak to nie znaczy, że musimy przestać ekscytować się kinową wersją Śródziemia. Obraz wkrótce wychodzi na DVD i Blue-Ray, od paru miesięcy możemy nabyć ścieżkę dźwiękową. O ile wizja Tolkienowskiego Hobbita prezentowana na wielkim ekranie (czyt. zmienianie i dodawanie wątków w porównaniu z powieścią) przez Petera Jacksona wzbudza wiele, słusznych bądź nie, kontrowersji – to już robota Howarda Shore’a nad muzyczną stroną filmów trzyma poziom znany z „Władcy Pierścieni”. Czytaj dalej